::Łabędziowa biżuteria.::
Jadąc w teren trzeba być zawsze przygotowanym na każdą ewentualność. To stara i ciągle aktualna zasada obrączkarza czy odczytywacza obrączek. Jej doskonałym przykładem była weekendowa wyprawa na ptaki, po raz kolejny zakończona "małą akcją ratunkową". Spotkana na rozlewiskach Narwi potencjalna para lęgowa łabędzi niemych okazała się wyjątkowo chlebo-pozytywna. A, że dobrych okazji się nie marnuje to w dość krótkim czasie oba ptaki zostały złapane i zaobrączkowane.
Jak widać na zdjęciach samica miała na sobie dodatkowe "błyskotki". Jednogłośnie uznałyśmy, że żyłka oraz sznurek przy dziobie nie dodają jej uroku i skutecznie je usunęłyśmy. Powierzchowna oraz co ważniejsze niejątrząca rana daje podstawy, by optymistycznie patrzeć na przyszłość tego ptaka. Będziemy jednak trzymać rękę na pulsie...
Jak widać samicy nie spodobała się nowa, gustowna bransoletka...
I na koniec Nasz pierwszy tegoroczny bocian na gnieździe. Niestety bez obrączki, ale to dopiero początek sezonu czytelniczego.;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz